Pidżama Porno

Polska scena muzyczna nigdy nie narzekała na brak charyzmatycznych wykonawców. Zwłaszcza w trakcie przemian ustrojowych pod koniec lat 80. wyłoniło się wielu twórców. Tamta muzyka charakteryzowała się silnym buntem wobec otaczającej rzeczywistości, czerpiąc inspirację z klasyków zachodniej sceny punk rockowej. To wtedy do głosu zaczęły dochodzić kapele mające dziś status kultowych - Pidżama Porno, T.Love czy Kult. Poniżej znajduje się historia tych pierwszych.

Pierwsze głosy z Wielkopolski

Był mroźny grudzień 1987 roku. To właśnie wówczas, w Poznaniu, z inicjatywy Krzysztofa "Grabaża" Grabowskiego oraz Andrzeja "Kozaka" Kozakiewicza narodziła się kapela Pidżama Porno. Ówcześni studenci Uniwersytetu Poznańskiego mieli już za sobą kilka nieudanych prób stworzenia zespołów, ale zawsze pojawiał się jakiś problem. Do ekipy dołączył perkusista "z przypadku" - Marek Kabat - z którym nagrano kilka pierwszych kawałków - "Ciemne jak tęcza", "Nasze nogi są jak z gumy", "Ulice jak stygmaty", "Dłoń, która podpisała papier", "Gnijąca modelka w Taksówce" i "Snowman". Kabata szybko zastąpił Andrzej "Smok" Głogowski, ale nie na długo - ostatecznie, perkusistą zespołu został Rafał "Kuzyn" Piotrowiak. 

Muzycy kontynuowali swoje nagrania, powstawały kolejne amatorskie demówki, aż w końcu, w 1988 roku wydano pierwszy, niezależny album, który przyjął nazwę "Ulice jak stygmaty". Już rok później poznaniakom udało się wystąpić na największym wówczas festiwalu muzycznym w tej części Europy - Jarocinie. Wrażenie zrobili naprawdę niezłe, dzięki czemu mogli wystąpić na Dużej Scenie. W tym samym roku Pidżama Porno wystąpiła również na Festiwalu w Sopocie. 

Kolejne (trudne) lata

 Rok 1989 był przełomowy zarówno dla Pidżama Porno jak i dla świata. Upadł mur, upadła PRL - można powiedzieć, że nastąpiło nowe rozdanie. Trójka poznaniaków szybko zrobiła kolejny krok do przodu. W roku 1990, w Szczecinie, nagrany został drugi album - Futurista. Niestety, w wyniku rozpadu kapeli, nie udało się go wydać od razu - publika mogła się zapoznać z nowym materiałem dopiero w 1996 roku.

 Zespół nadal obracał się w nurcie Punk Rocka, a oprócz nowych kawałków, pojawiło się kilka niewydanych dotąd demówek. Przyjęcie było całkiem niezłe, znany polski artysta Marek Świetlicki pokusił się nawet o nazwanie "Futuristy" "cudownie odnalezionym, brakującym łańcuszkiem w polskim rocku". Ciekawostką jest, że w chórkach występowała anonimowa wówczas Katarzyna Nosowska. 

Minęło 5 długich lat i w roku 1995 grupa Pidżama Porno reaktywowała się. W tym samym czasie wydana została EP-ka pod tytułem "Zamiast Burzy". W nagraniach brali udział, oprócz Grabaża (wokal) i Kuzyna (perkusja), Sławomir "Dziadek" Mizerkiewicz (gitara) oraz Jacek Kąkolewski (bas). Minialbum album przyniósł zespołowi sporą popularność. 

Rozkwit 

W 1996 grupa podpisała umowę z S.P. Records, wytwórnią, która wówczas współpracowała z wieloma młodymi wykonawcami. W tych samych czasach Pidżama Porno grała jako support na koncertach znanych zagranicznych zespołów takich jak australijska Chumbawamba czy Youth Brigade. 

Już w lutym 1997 zespół wydał album, który pozwolił im się przebić do szerszej świadomości słuchaczy. Mowa oczywiście o "Złodziejach zapalniczek". Przyjęcie krytyków również było bardzo pozytywne. Płytę promowały kawałki "Bal u senatora '93" oraz "Ezoteryczny Poznań". Do tego pierwszego nagrano również debiutancki teledysk, który niemal z miejsca dostał nagrodę dla jednego z trzech najlepszych polskich teledysków roku 1997 na festiwalu Yach Film Festiwal. W nagraniach uczestniczył również Andrzej "Kozak" Kozakiewicz, który powrócił do zespołu.

Minął rok i wydana została kolejna produkcja Pidżama Porno - Styropian. Ponownie udało się zyskać przychylność zarówno recenzentów oraz publiki. Teledysk do utworu "Gdy zostajesz u mnie na noc" otrzymał nominację do nagrody Yach Film za najlepszy polski teledysk roku 1999. W tym samym, do zespołu dołączył nowy basista - Julian "Julio" Piotrowiak, z którym nagrano "Ulice jak stygmaty - absolutne rarytasy". Około 50-minutowe nagranie zawierało odświeżone kawałki znane z pierwszego, nieoficjalnego albumu z roku 1988, a także kilka zupełnie nowych. Jak nietrudno się domyślić - odbiór był pozytywny.

Rok 1999 okazał się być szczęśliwy również ze względu na możliwość zagrania pierwszego koncertu na przystanku Woodstock. Kapela wystąpiła na głównej scenie przed niemal dwustutysięczną publiką. 

Kolejne lata

Wraz z początkiem XXI wieku wydano "Marchef w butonierce" - siódmy album studyjny Pidżama Porno. Nagranie zdobyło bardzo dużą popularność oraz spotkało się z bardzo dobrym odbiorem wśród krytyków. 

Kolejne lata upłynęły pod znakiem występów, albumów koncertowych oraz reedycji starych nagrań. Dopiero w 2004 roku wydana została kolejna płyta. "Bułgarskie centrum" było ósmym album studyjnym i oprócz ośmiu zupełnie nowych utworów, pojawiło się kilka coverów, min. "Wódka" Kultu. Jak zwykle, wydanie cieszyło się zarówno dużym uznaniem publiczności oraz recenzentów. 

Niestety, mimo sporych sukcesów, w lipcu 2007 roku zawieszono działalność Pidżama Porno. Na przełomie listopada i grudnia tamtego roku zagrano jeszcze krótką trasę koncertową na pożegnanie z fanami. 

Powrót

Zespół pozostawał w stanie zawieszenia aż do 2015 roku. Wówczas to Grabaż ogłosił, że zespół powraca na scenę i w istocie tak się stało. Zespół w składzie: Grabaż, Kozak i Kuzyn nagrał wydaną w 2019 roku płytę "Sprzedawca jutra", która jak dotąd jest najnowszym wydawnictwem zespołu. Poza tym, w międzyczasie rozegrano kilka koncertów, między innymi za granicą - w Dublinie i Londynie. 

Źródło zdjęcia: PAP