Immanuel

Ich twórczość niezmiennie od 40 lat niesie ze sobą uniwersalny przekaz o tym, co jest najważniejsze - o miłości.

Pomysł stworzenia Immanuela narodził się w głowach Dżeksonga, Dżu-Dżu i Wronsona przy ulicy Pańskiej w Warszawie w 1983 roku. Związani byli ze środowiskiem klubu Hybrydy. Będąc w kontrze do absurdalnego systemu, zwracali uwagę na duchowy aspekt rzeczywistości oraz mieli nadzieję na zmiany, które miały nadejść wraz z jego upadkiem. Nie zamykając się w jednym muzycznym nurcie, grali i nagrywali z wybitnymi muzykami z Polski i zagranicy. Swoje kompozycje Immanuel tworzy nie oglądając się na żadne granice, bo ich muzyka może być słuchana zarówno na zimnej Alasce, jak i w gorącym Johannesburgu. 

W 1986 roku po występie w Jarocinie zespół zostaje pociągnięty do odpowiedzialności karnej za teksty. W 1988 Immanuel z powodzeniem koncertuje w Stanach Zjednoczonych, wygrywając festiwale i zdobywając nagrody, między innymi prestiżową nagrodę jako "odkrycie roku w muzyce etnicznej".

Po powrocie dołącza gitarzysta Sadek i rodzi się nowy styl. W 1991 Immanuel znów jest na scenie w Jarocinie. Po śmierci Wronsona i niedługo po nim Sadka zawieszają działalność i pojawiają się na scenie tylko okazjonalnie. W 2003 nagrywają płytę "Dziewięć" z Jamajczykiem Michaelem Blackiem (ukazała się w 2017 roku). W 2007 Metal Mind wypuszcza "W sercu moim...".

W 2022 roku Karrot Kommando wydał nowy album Immanuela "Night & The Light".  Portal polskamuzyka.pl pisał o płycie: "W tym przypadku zawodowstwo idzie w parze z naturalnością oraz mnogą ilością pomysłów, które są wystarczająco przyswajalne i kształtują ten zbiór piosenek (…) Dostaliśmy fajną rytmikę, ciekawe harmonie i swobodę wykonawczą, która sprawia, że ten materiał powinien trafić do znacznie większego grona słuchaczy. Takiego światła niezasłoniętego komercyjną wizją artystyczną nam dziś potrzeba. Warto poznać album "Night And The Light", bo dla wielu może to być ważne odkrycie nie tylko tego roku."  

W 2023 roku Immanuel wydał "Moons" - materiał nagrany w 1993 roku i nigdy wcześniej nie opublikowany. - Wtedy nie było chętnych do wydania tego krążka, więc numery leżały w szufladzie – wspominali.